Idzie nowe … postanowienie
Moi Drodzy!
Koniec roku się zbliża i może warto o tym przypomnieć tym zabieganym i rozpędzonym …
Ostatnie dni roku to czas podsumowań i rozliczeń.
Mam znajomą która obdzwania wszystkich swoich bliskich i sprawdza czy aby nie pożyczyła od nich i nie oddała pieniędzy, zwraca wszystkie zapożyczone rzeczy a na koniec życzy wszystkiego naj…
Z kolei inny znajomy bardzo skrupulatnie rozlicza roczne koszty utrzymania rodziny i szuka możliwości oszczędności na nowy rok 🙁 tu zazdroszę! – chociaż nie jego żonie.
Od mojej bliskiej koleżanki dostaję co roku w styczniu mail. “Jesteś moim sekundantem w postanowieniu na ten rok. W tym roku postanawiam …” (no i tutaj to już koncert życzeń).
A ja … koniec roku traktuję jako czas do rozmyślań nad tym co się zdarzyło, kto odszedł, kto się urodził i co może ciekawego przyjść z nowym rokiem. Gdy rok jest ciężki (a i tak bywa) to traktuję go jako szkołę przetrwania i powtarzam “co nie zabije to wzmocni”. Z zasady nie traktuję nikogo i niczego w moim życiu jako przypadkowe. Uważam, że w tym całym chaosie jest sens często tylko nam znany. Nie może być inaczej!